Wsród organizacji pozarzadowych poruszenie Sejm, który pare dni temu przyjął poselski (choć z inicjatywy rzadowej) projekt nowelizacji Ustawy o działalnosci pożytku publicznego, gdzie własciwie wszyscy posłowie byli za (niezaleznie od opcji politycznej) teraz podchodzi do projektu nowelizacji ustawy prawo o stowarzyszeniach "jak pies do jeża". Moze dlatego, ze propozycje zgłosił Prezydent Komorowski (teraz już nie jest to atut), moze dlatego, ze sa organizacje, które chcąc na nowelizacji ugrac jakieś własne interesy (nowelizacja jest bardzo dalekim kompromisem) udowadniają, ze środowisko jest przeciw (dyskusja w środkowisku trwa już ładnych pare lat i nikt nie zgłaszał watpliwości), a może dlatego, że rząd ma to "w nosie" mimo, ze kwestia "uproszczenie mechanizmów zrzeszania sie ludzi przez ograniczenie procedur i obciążeń dla stowarzyszeń...." jest twardo wpisana w przyjete przez niego strategie.
Myślę, ze trzeba dobrze przygladac się zarówno głosowi środowiska (czy potrafi ona pokazac swoje znaczenie w kontaktach z władzą) i zachowaniom posłów. To taki tescik czy obywatelskość (w we wszystkich partiach) jest w cenie :-)
