Piotr Frączak Piotr Frączak
267
BLOG

Konieczna jest społeczna mapa potrzeb zdrowotnych.

Piotr Frączak Piotr Frączak Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Unia domaga się od Polski racjonalności wydatków w służbie zdrowia. System ten ma się opierać na stworzonej mapie potrzeb zdrowotnych i dopasowanego do niej planu działań. W obecnej chwili wygląda na to, że Mape potrzeb przygotuje Ministerstwo Zdrowia z NFZ-tem zaś plan działań zostanie „sklejony” z propozycji, które złożą poszczególne Instytucje Zarządzające .. Rola obywateli i ich organizacji może się ograniczyć jedynie do klaskania. Takie nastawienie administracji do roli NGO widac zresztą w myśleniu urzędników od samego początku.

Pozorny dialog

Nie mówie tu o dziwnym układzie Ministerstwo Zdrowia a nieformalny Dialog dla Zdrowia. Odwołuje sie do faktów prawnych.  Czytając np. Ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznychwidzimy co prawda iż „do zadań ministra właściwego do spraw zdrowia w zakresie objętym ustawą należy w szczególności: (...) współdziałanie z organizacjami pozarządowymi o charakterze regionalnym lub ogólnokrajowym działającymi na rzecz ochrony zdrowia", i to już koniec.Oto bowiem, „Minister oraz jednostka samorządu terytorialnego sporządza projekt programu polityki zdrowotnej na podstawie map potrzeb zdrowotnych. (…) Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny na podstawie Map Regionalnych sporządza Ogólnopolską Mapę Potrzeb Zdrowotnych, zwaną dalej „Mapą Ogólnopolską”.. Jak to się robi. Prosto „Tworzy się Wojewódzką Radę do spraw Potrzeb Zdrowotnych, zwaną dalej „Wojewódzką Radą”. W skład Wojewódzkiej Rady wchodzą konsultanci wojewódzcy oraz ośmiu członków wyróżniających się wiedzą w zakresie zdrowia publicznego powołanych przez wojewodę, w tym” oczywiście nie ma przedstawicieli organizacji pozarządowych, nie ma reprezentantów tych najbardziej zainteresowanych (pacjentów) i nie ma przedstawicieli tych, którzy powinni monitorować publiczne działania (organizacji rzeczniczych)

Podobne podejście mieliśmy i w próbach tworzenia Komitetu Sterującego ds. Zdrowia, gdzie początkowo (udało się to zmienić )  organizacje pacjencie maiły mieć tylko jednego reprezentanta i to jako obserwatora.

Również w procedowanej ustawie o o zdrowiu publicznym  tworzy się Radę do spraw Zdrowia Publicznego, ale jest tylko jeden reprezentant organizacji pozarządowych (mimo, ze organizacje domagały się większej reprezentacji) . Wyraźnie widać, że obywatele i ich organizacje jedynie przeszkadzają :-)

 

Czy organizacje nie mają nic do powiedzenia?

Ministerstwo zachowuje się tak, jakby organizacje były po to aby wspierać polityke ministra, a nie aby ministerstwo (w oparciu o zasade pomocniczości) wspierało obywateli w działaniach na rzecz rozwiązania ich problemów. A przecież wiele podejmowanych było prób włączenia się w reformę systemu. Pamiętacie może pomysły organizacji na zmiany w ratownictwie medycznym. Wielki był szum, bo  Ministerstwo – idąc po najmniejszej linii oporu – zaprosiło do rozmów tylko jedna organizację, ale rzeczywisty problem był inny - za deklaracjami nie poszły działania. Teraz w kwestii dopalaczy MONAR pisze list otwarty , który wprost mówi wprost  o tym, że "środki dotychczas marnowane na rutynowe akcje profilaktyczne lub zajęcia niemające z profilaktyką wiele wspólnego..."  zgłasza też propozycje zmian w zakresie lecznictwa i co? Pewnie także nic. Obywatele i ich organizacje maja wiele do powiedzenia. O potrzebach pacjentów, o potrzebach społeczności lokalnych, o potrzebach różnych środowisk. Mają też całe spektrum działań, od profilaktyki i edukacji po konkretne działania np. w formie Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej. Nie branie ich zdania pod uwagę jest nie Tylko błędem ale i marnotrawstwem.

Organizacji powinny same

Cały ten wywód prowadzi mnie do konstatacji. Organizacje powinny przygotować własny wsad do przygotowywanej mapy Potrzeb Zdrowotnych. Niezależne prace, w których pokażemy rzeczywiste problemy, zaproponujemy przetestowane w organizacjach rozwiązania może być metoda najbardziej skuteczną. To nie tylko sposób na to by pokazać administracji jak wiele traci nie słuchając tych, którzy na co dzień borykają się z problemami, które administracja chce rozwiązać, ale moim zdaniem doskonałe narzędzie nacisku – również poprzez system monitoringu Funduszy Europejskich – na rzeczywiste i korzystne społecznie zmiany w systemie zdrowia publicznego. Myślę, że to podstawowe zadania dla tworzącego się ruchu Obywateli dla Zdrowia

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości